Edynburg śladami Harrego Pottera

Edynburg śladami Harrego Pottera

Czego dowiesz się w tym wpisie?

Jeśli jesteś fanem serii o Harrym Potterze to na pewno zakochasz się w Edynburgu! To właśnie stolica Szkocji była inspiracją dla J.K. Rowling do stworzenia historii o niezwykłych czarodziejach. Znajdziesz tutaj ulicę, która zainspirowała autorkę do stworzenia Ulicy Pokątnej, grób Lorda Voldemorta oraz szkołę łudząco przypominającą Hogwart. To jednak tylko część miejsc, która ma związek z Harrym Potterem! Przeczytaj wpis, aby poznać jeszcze więcej czarodziejskich miejscówek.

Jesteście gotowi na Edynburg?

plan zwiedzania Edynburga w 3 dni

J.K. Rowling mieszkała i pisała w Edynburgu, a wiele miejsc w tym mieście zainspirowało ją do stworzenia niektórych miejsc swojej słynnej serii. Od kawiarni, w której napisała pierwszą książkę, po zamek, który stał się inspiracją dla Hogwartu, szkoły czarodziejów, Edynburg jest nierozerwalnie związany z Harrym Potterem, aż po luksusowy apartament w hotelu Balmoral, gdzie tworzyły się ostanie części powieści.

  1. Nicolson’s Café (teraz Spoon) – To miejsce, gdzie J.K. Rowling napisała dużą część pierwszej książki o Harrym Potterze, „Harry Potter i Kamień Filozoficzny”.
  2. The Elephant House – Kolejna kawiarnia, w której Rowling często pisała. W oknie znajduje się napis mówiący, że jest to „miejsce narodzin Harry’ego Pottera”.
  3. Victoria Street – Uważa się, że ta malownicza ulica była inspiracją dla Diagon Alley, czyli Ulicy Pokątnej.
  4. The Mound – Ten obszar Edynburga mógł zainspirować Rowling do stworzenia Gringotts, banku czarodziejów.
  5. Inchkeith Island – Ta wyspa na rzece Firth of Forth mogła być inspiracją dla Azkabanu, więzienia czarodziejów.
  6. Gladstone’s Land – Ten zabytkowy budynek na Royal Mile miał zainspirować Rowling do stworzenia domu rodziny Black i siedziby Zakonu Feniksa.

Wszystkie te miejsca można odwiedzić podczas pobytu w Edynburgu i poczuć atmosferę, która zainspirowała J.K. Rowling do stworzenia świata Harry’ego Pottera. A teraz omówmy je sobie po kolei. Zacznijmy od Victoria Street, czyli najbardziej kolorowej ulicy w Edynburgu.

Victoria street Edynburg

Victoria street Edynburg

Edynburg śladami Harrego Pottera

Edynburg śladami Harrego Pottera

Victoria Street i Edynburg śladami Harrego Pottera

Victoria Street w Edynburgu jest uważana za inspirację dla Diagon Alley. Ta brukowana ulica, pełna kolorowych i ekscentrycznych sklepów, łudząco przypomina opisane w książkach zakątki Ulicy Pokątnej. Jednak sama J.K. Rowling stwierdziła na Twitterze, że żadna rzeczywista ulica nie była inspiracją dla Diagon Alley. Powiedziała: „Diagon Alley wyszło z mojej głowy! Nigdy nie widziałam 99% miejsc, które twierdzą, że były inspiracją, a Victoria Street widziałam dopiero po stworzeniu Diagon Alley (oczywiście, że widziałam, bo jest w Edynburgu, gdzie mieszkam)”.

Zapraszam Cię. do przeczytania tego wpisu, w którym szczegółowo opisałam Victorię Street – klik.

Mimo to, wiele sklepów na Victoria Street wykorzystuje te powiązania do przyciągnięcia fanów Harry’ego Pottera. Znajdziesz tutaj nawet Museum of Context, które jest sklepem w całości poświęconym gadżetom z Harrym Potterem. Koniecznie wejdź na jego najwyższe piętro, gdzie czeka fotospot. Polecam Ci przyjść tutaj zaraz po otwarciu, bo kolejki chętnych bywają nieziemskie. 

edynburg przewodnik

Edynburg cmentarz Harry Potter, czyli Cmentarz Kirkyard

Greyfriars Kirkyard w Edynburgu jest znany jako miejsce, które zainspirowało J.K. Rowling podczas pisania serii książek o Harrym Potterze. Autorka często odwiedzała ten cmentarz i zainspirowała się niektórymi nazwiskami na nagrobkach do stworzenia postaci w swojej serii.

Na przykład, na cmentarzu znajduje się grób Thomasa Riddella, który zmarł w 1806 roku. Jego imię i nazwisko posłużyły jako inspiracja dla postaci Toma Riddle’a, znanego również jako Lord Voldemort. Inne nagrobki zainspirowały nazwy postaci takich jak Alastor “Mad Eye” Moody i Rufus Scrimgeour.

city break weekend

Co więcej, na cmentarzu pochowany jest William McGonagall, który ma reputację jednego z najgorszych poetów Szkocji. J.K. Rowling użyła jego nazwiska dla Profesora Minervy McGonagall, szefowej Gryffindoru.

Cmentarz Greyfriars Kirkyard jest również miejscem pielgrzymek dla fanów Harry’ego Pottera, a niektóre plotki mówią, że mógł on być inspiracją dla miejsca spoczynku rodziców Harry’ego w Godric’s Hollow.

edynburg śladami harrego pottera

George Heriot’s School – czy był inspiracją dla Hogwartu?

Wiele osób uważa, że George Heriot’s School w Edynburgu mogła być inspiracją dla J.K. Rowling podczas tworzenia Hogwartu, szkoły czarodziejów w serii książek o Harrym Potterze. Podobnie jak w Hogwarcie, budynek jest okazały i obejmuje wieże i baszty. Uczniowie noszą mundurki szkolne i są przypisywani do domów.

Jednak warto zauważyć, że sama J.K. Rowling nigdy oficjalnie nie potwierdziła, że George Heriot’s School była inspiracją dla Hogwartu.

Edynburg śladami Harrego Pottera

Elephant House – to tutaj się wszystko zaczęło

Elephant House w Edynburgu jest miejscem, które J.K. Rowling często odwiedzała podczas pisania serii książek o Harrym Potterze. Autorka napisała tutaj części pierwszych dwóch książek o Harrym Potterze.

Z Elephant House, Rowling miała widok na Zamek Edynburski, który przypomina opis Hogwartu, szkoły czarodziejów, położonej na skale nad jeziorem. Można stąd również dostrzec Greyfriars Kirkyard, cmentarz, na którym znajdują się nagrobki z nazwiskami, które zainspirowały autorkę do stworzenia postaci w swojej serii. 

Jednak sama J.K. Rowling wyjaśniła na Twitterze, że choć pisała w Elephant House, to nie jest to miejsce narodzin Harry’ego Pottera, jak twierdzi kawiarnia. Mimo to, Elephant House jest popularnym miejscem pielgrzymek dla fanów Harry’ego Pottera.Więcej informacji o kawiarnii i godziny otwarcia znajdziesz na ich stronie tutaj. 

Museum of Context

To miejsce co prawda nie miało udziału w tworzeniu Harrego Pottera przez J.K. Rowling, ale z pewnością spodoba się wszystkim fanom czarodzieja. Nazwa jest dość myląca, bo nie jest to muzeum, a sporej wielkości, kilkupoziomowy sklep z całą masą gadżetów sygnowanych Harrym Potterem i pozostałymi postaciami z książki i filmu. Kupisz tutaj różdżki poszczególnych czarodziejów, książki, kubki, notesy, długopisy, maskotki, naklejki i co tylko zechcesz. Sam wystrój sklepu jest ciekawy, bo nawiązuje do magii. Polecam Ci zajrzeć na najwyższe piętro, gdzie stworzono miejsce do robienia zdjęć dla fanów. Stoi tutaj zabytkowe biurko, na którym leży wielka księga. Możesz ubrać czarodziejską czapkę i wcielić się w rolę Harry’ego Pottera albo Hermiony, jak wolisz. Uprzedzam tylko, że kolejki do fotospotu potrafią być na kilkadziesiąt osób (we wrześniu!), więc warto przyjść tutaj zaraz po otwarciu.

Edynburg śladami Harrego Pottera

Edynburg śladami Harrego Pottera

The Cauldron

The Cauldron w Edynburgu to wyjątkowe miejsce, które łączy magię z nauką, technologią i… nawet alkoholem 😉 Jest to bar zlokalizowany na ulicy Frederick Street, który oferuje niezapomniane doświadczenia związane z tworzeniem mikstur.

Podczas 1.5-godzinnego doświadczenia, goście otrzymują magiczną różdżkę, za pomocą której mogą wlać sobie powitalny napój. Następnie, pod okiem mistrza mikstur, każdy gość ma okazję przygotować dwie magiczne mikstury, które mają różne właściwości i efekty specjalne.

The Cauldron oferuje również różne doświadczenia kulinarne, takie jak magiczna popołudniowa herbata  Wszystkie mikstury mogą być przygotowane z alkoholem lub bez, a bar oferuje również szeroki wybór napojów dla wegan i osób na diecie bezglutenowej. W The Cauldron można poczuć się jak prawdziwy czarodziej, krok po kroku odkrywając tajemnice mikstur i magii. To miejsce, które z pewnością zapewni niezapomniane wrażenia dla dzieci, studentów i dorosłych. 

Uwaga! Aby tutaj wejść wymagana jest wcześniejsza rezerwacja i uiszczenie opłaty wejściowej, która później zostanie wykorzystana na poczet Twojego zamówienia. Warto dużo wcześniej zarezerwować sobie miejsce, bo chętnych jest wielu.

Department of magic

Department of Magic to kolejne miejsce w Edynburgu, które oferuje magiczne doświadczenia dla czarodziejów i czarownic w każdym wieku. Znajduje się w samym sercu starego miasta Edynburga, tuż przy Royal Mile.

Department of Magic oferuje dwa pokoje zagadek o tematyce czarodziejskiej, które zdobyły 5 gwiazdek. Poza tym, Department of Magic oferuje również “Magic Potions Tavern”, gdzie możesz uwarzyć magiczny napój dla siebie i swoich przyjaciół czarodziejów.  Wszystko to odbywa się w atmosferze pełnej magii, z udziałem peleryn i różdżek. Department of Magic to niezapomniane doświadczenie, które z pewnością dostarczy Ci niezapomnianych wspomnień

Edynburg to miejsce magiczne nie tylko ze względu na swoją bogatą historię, ale także za sprawą magii Harrego Pottera, jaką dostarczyła nam J.K. Rowling. Podczas spaceru ulicami miasta możesz przenieść się do magicznego świata Harry’ego Pottera, odwiedzając miejsca, które zainspirowały autorkę do stworzenia swojej niezwykłej opowieści.

Wizyta w kawiarni The Elephant House czy przejście wzdłuż Victoria Street z pewnością sprawią, że każdy fan sagi poczuje magię, która tkwi w edynburskich zakamarkach. Mimo że nie znajdziemy tu samej Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwartu, to Edynburg to bez wątpienia stanowi swoisty Hogwart świata rzeczywistego, pełen tajemnic i niezwykłych historii.

Jakie jeszcze atrakcje czekają na Ciebie w Edynburgu i okolicach?

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Czarnogóra – Co zobaczyć w 4 dni?

plan zwiedzania blog

Czarnogóra - Co zobaczyć w 4 dni?

Czego dowiesz się w tym wpisie?

Masz ochotę na mały reset, najlepiej w pięknych okolicznościach przyrody, ale nie chcesz tracić połowy urlopu na dojazdy? Czarnogóra to strzał w dziesiątkę. Ma wszystko, czego potrzeba na krótki, intensywny wyjazd — i co najlepsze, wszystko jest blisko siebie. Góry wpadające prosto do morza, klimatyczne miasteczka, dzikie zatoczki i punkty widokowe, które robią robotę. A to wszystko w miejscu, które wciąż nie zostało zadeptane przez tłumy.

czarnogóra perast

Czarnogóra to mały kraj z wielkim sercem. Leży nad Adriatykiem, zaraz obok Chorwacji, ale zamiast rozdmuchanych kurortów znajdziesz tu coś bardziej swojskiego. Klimat bałkański, ale z domieszką śródziemnomorskiej lekkości. Ludzie są gościnni, ceny nadal całkiem przyjazne, a jedzenie? Pyszne i konkretne – jak trzeba. Jeśli więc zastanawiasz się, co zobaczyć w Czarnogórze i czy da się ogarnąć coś sensownego w 4 dni — da się, i to z przytupem.

Ten wpis to gotowy plan zwiedzania Czarnogóry samochodem – bez spiny, ale z konkretem. Opowiem Ci, gdzie warto pojechać, co koniecznie zobaczyć, gdzie zatrzymać się na zdjęcia i gdzie dobrze zjeść. A do tego dorzucę praktyczne wskazówki, żebyś nie musiał się głowić przed wyjazdem.

Sprawdź też moją rolkę na Instagramie TUTAJ, aby zobaczyć miejsca, o których mówię w tym wpisie.

Gotowy? No to ruszamy w drogę!

Jak dolecieć do Czarnogóry?

Najłatwiejsza opcja to tanie linie lotnicze. My lecieliśmy Ryanairem z Gdańska do Podgoricy. Lot kosztował około 400 zł za osobę – z plecakiem, więc spokojnie dało się spakować na 4 dni. Tych połączeń jest coraz więcej, więc spokojnie można upolować coś w dobrej cenie, nawet last minute.

Wynajem samochodu na lotnisku – co warto wiedzieć?

Auto to podstawa, jeśli chcesz naprawdę zobaczyć to, co Czarnogóra ma najlepszego. My wypożyczyliśmy samochód bezpośrednio na lotnisku w Podgoricy w firmie Carwizz. Koszt wynajmu na 4 dni to około 500 zł, ale najważniejsze: wzięliśmy dodatkowe ubezpieczenie za około 14 euro za dobę. Dzięki temu nie musieliśmy blokować żadnego depozytu na karcie. Mega wygoda i zero stresu przy oddawaniu auta.

Drogi w Czarnogórze – stan, opłaty, parkingi

Stan dróg w Czarnogórze jest naprawdę w porządku. Zdecydowanie lepsze niż w Albanii i zaskakująco dobrze utrzymane. Sieć drogowa jest gęsta i pozwala sprawnie przemieszczać się między największymi atrakcjami. Do czego możemy się przyczepić? Droga dojazdowa łącząca Budvę z Kotorem jest w totalnym remoncie, więc czas przejazdu między tymi dwoma miastami jest znacznie wydłużony. 

Jedyna opłata drogowa, jaką ponieśliśmy, to przejazd przez Tunel Sozina w drodze powrotnej na lotnisko. 

Co do parkowania — w turystycznych miejscach często trzeba zapłacić, ale kwoty są raczej symboliczne - od 1 do 2 euro za godzinę. Najdrożej jest w Sveti Stefan, gdzie za godzinę trzeba zapłacić 4-5 euro w zależności od sezonu. A jak całkowicie za darmo zaparkować w Sveti Stefan, zdradzam w tym wpisie

perast rejs

Gdzie nocować w Czarnogórze, jeśli chcesz zobaczyć jak najwięcej?

Jeśli planujesz trasę podobną do naszej, oto dwa sprawdzone miejsca:

  • Budva – Comfort Apartments Aleksic – za jedną noc zapłaciliśmy około 180 zł. Super lokalizacja, dobre warunki, idealne na szybki przystanek - apartament z kuchnią.
  • Dobrota (obok Kotoru) – tu spędziliśmy resztę czasu. Nocleg kosztował nas około 550 zł. Miejsce spokojne, z widokiem na zatokę,również z kuchnią i z tarasem, a do Kotoru dosłownie 10 minut spacerkiem.

Czarnogóra – co warto wiedzieć przed wyjazdem?

Zanim ruszysz odkrywać górskie serpentyny, urokliwe zatoczki i kamienne uliczki Kotoru, warto poznać kilka praktycznych spraw. Bo choć Czarnogóra to nieduży kraj, to pod względem organizacji podróży może Cię nieźle zaskoczyć – i to pozytywnie!

Czy Czarnogóra jest bezpieczna?

Tak, Czarnogóra jest bardzo bezpieczna – to jeden z powodów, dla których ten kraj cieszy się coraz większą popularnością wśród podróżników z Polski. My przez cały pobyt nie mieliśmy żadnej nieprzyjemnej sytuacji. W Budvie, Kotorze czy na mniej turystycznych trasach – wszędzie spotykaliśmy uśmiechniętych, pomocnych ludzi. I to nie jest marketingowy frazes – autentycznie, Czarnogórcy są turbo przyjaźni.

Nie oznacza to oczywiście, że można zapomnieć o zdrowym rozsądku. Jak wszędzie, warto mieć oko na portfel w tłocznych miejscach czy nie zostawiać rzeczy bez nadzoru na plaży. Ale to bardziej standardowa ostrożność niż jakaś konieczność.

Internet, karta eSIM i łączność

Jeśli nie wyobrażasz sobie wyjazdu bez stałego dostępu do mapy, Instagrama i wyszukiwania najbliższej piekarni z burekiem, to dobra wiadomość – Czarnogóra ma świetny zasięg.

My skorzystaliśmy z karty eSIM w Revolucie i działała bez zarzutu – szybki internet LTE nawet w bardziej górzystych terenach. Alternatywnie można kupić lokalną kartę SIM, np. w sieci Telenor czy MTEL, w kioskach lub na lotnisku. Pakiet 10 GB kosztuje około 10–12 EUR, co dla wielu będzie bardziej opłacalne niż drogi roaming od operatora z Polski.

Jeśli Twój telefon obsługuje eSIM – to polecamy właśnie to rozwiązanie. 3GB w Revolucie kosztuje 40 PLN. Nam taki pakiet w zupełności wystarczył, a nawet wróciliśmy z niewykorzystanym w pełni. 

Waluta – czym płacimy w Czarnogórze?

Choć Czarnogóra nie jest członkiem Unii Europejskiej ani strefy euro, to... płaci się tam właśnie w euro! I to od lat.

Nie musisz więc wymieniać złotówek na żadną egzotyczną walutę. Wystarczy, że zabierzesz euro z Polski albo wypłacisz je na miejscu z bankomatu. Bankomaty są powszechnie dostępne i akceptują najpopularniejsze karty. Uważaj tylko na prowizje – niektóre bankomaty proponują przewalutowanie z niezbyt korzystnym kursem. Wybieraj „withdrawal without conversion”. W większości restauracji, hoteli i większych sklepów bez problemu zapłacisz kartą. Ale w małych knajpach, straganach czy na parkingach – miej zawsze trochę gotówki.

Czy do Czarnogóry potrzebny jest paszport?

To pytanie pojawia się bardzo często i wcale się nie dziwimy, bo odpowiedź nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać. Tak – paszport jest potrzebny, jeśli lecisz samolotem!

Czarnogóra nie należy do strefy Schengen, więc mimo że możesz tam wjechać z dowodem osobistym (np. autem przez Chorwację), to na lotniskach wymagany jest paszport – przynajmniej podczas odprawy i kontroli granicznej. My lecieliśmy z Polski Ryanairem do Podgoricy i paszport był obowiązkowy. Na miejscu nie musisz się nim posługiwać, ale do wylotu bez niego się nie dostaniesz.

kotor czarnogóra

Jak zaplanować 4-dniową podróż po Czarnogórze?

Jeśli lubisz zwiedzać w swoim tempie, zatrzymywać się tam, gdzie akurat widok aż krzyczy „zrób mi zdjęcie”, i nie chcesz tracić czasu na komunikację publiczną, to odpowiedź jest prosta: samochód to Twój najlepszy przyjaciel w Czarnogórze.

Czarnogóra – plan zwiedzania na 4 dni

Plan jest prosty, ale konkretny. Podzieliliśmy Czarnogórę na cztery intensywne dni. Każdy dzień to inne oblicze tego kraju – od górskich widoków po klimatyczne miasteczka z kamienia, aż po wybrzeże, które mogłoby śmiało konkurować z południem Włoch.

Dzień 1 – Pavlova Strana i Rijeka Crnojevića

Już od pierwszego dnia wiedzieliśmy, że Czarnogóra to był dobry wybór. Gdy tylko opuściliśmy lotnisko w Podgoricy, ruszyliśmy w kierunku miejsca, które od dawna chodziło nam po głowie – Pavlova Strana, czyli punkt widokowy na malowniczą rzekę Rijeka Crnojevića. Jeśli szukasz odpowiedzi na pytanie „Czarnogóra – co zobaczyć na początek?” – to właśnie tutaj powinieneś się udać.

Pavlova Strana – punkt widokowy jak z pocztówki

To jedno z tych miejsc, gdzie stoisz, patrzysz i… przez dłuższą chwilę nie mówisz nic. Bo niby widziałeś już różne zdjęcia w internecie, ale w rzeczywistości to wygląda jeszcze lepiej.

Rzeka Crnojevića wije się pomiędzy wzgórzami, tworząc niesamowite zakola, a wszystko to otulone jest zielenią. Latem – eksplozja kolorów, wiosną – soczysta zieleń i mgły nad wodą, a jesienią – ciepłe odcienie pomarańczu. To miejsce wygląda dobrze o każdej porze roku. I uwierz, aparat w telefonie aż się prosi, żeby robić zdjęcia.

pavlova strana czarnogóra

pavlova strana czarnogóra

pavlova strana rejs

Wskazówka: najlepiej podjechać samochodem pod sam punkt widokowy. Miejsce nie jest idealnie oznaczone, więc warto wcześniej wbić w Google Maps: Pavlova Strana Viewpoint. W sezonie nie ma tu tłumów, co też działa na plus.

Rijeka Crnojevića – urokliwe miasteczko i spokojny klimat

Po sesji zdjęciowej warto zjechać serpentynami w dół do samej miejscowości Rijeka Crnojevića. To maleńkie, spokojne miasteczko nad rzeką. Znajdziesz tu kilka restauracji i kawiarni z widokiem na wodę – idealne miejsce na kawę albo mały lunch. Nie spodziewaj się tłumów. Raczej cisza, kilka łódek na wodzie i totalny chill.

Można też wykupić krótki rejs po rzece – więc, jeśli masz czas i chcesz zobaczyć okolicę z innej perspektywy, warto.

Dzień 2 – Budva i Sveti Stefan - klimatyczne uliczki i widok jak z katalogu luksusowych wakacji

Drugi dzień naszej podróży to czysta przyjemność – zero pośpiechu, maksimum spacerów i pocztówkowych widoków. Rano ruszyliśmy do Budvy, żeby zgubić się (dosłownie!) w uliczkach Starego Miasta, a popołudnie spędziliśmy w okolicy Sveti Stefan – tej słynnej wysepki, którą widzieliście już pewnie na setkach zdjęć z drona.

budva czarnogóra

Budva – co zobaczyć?

Wielu kojarzy Budvę z imprezami i hotelami, ale dla nas najcenniejsza była Stara Budva – czyli niewielkie, zamknięte w murach śródziemnomorskie stare miasto, które momentami przypomina bardziej Dubrownik w miniaturze niż wakacyjny kurort.

Spacerując po wąskich kamiennych uliczkach, co chwila trafiasz na małe galerie, lokalne butiki, klimatyczne knajpki i kościoły, które pamiętają czasy Wenecjan. Są też fragmenty murów miejskich, na które można wejść i spojrzeć na morze z góry. Tylko uwaga – latem bywa tu tłoczno, więc najlepiej przyjść rano albo wieczorem.

Co warto zobaczyć w Starej Budvie?
  • Cytadelę (bilet ok. 4–5 €) – z fajnym widokiem na dachy i zatokę.
  • Kościół św. Jana i kilka mniejszych świątyń – idealne na szybki przystanek w cieniu.
  • Malutki port jachtowy tuż przy murach – gdzie bogaci ludzie parkują swoje łódki.

sveti stefan hotel

Sveti Stefan – widok, który zna cały Instagram

Po porannym spacerze w Starej Budvie ruszyliśmy na południe, w stronę Sveti Stefan. To tylko około 15–20 minut jazdy samochodem, ale różnica w klimacie ogromna – tutaj zaczyna się luksus.

Choć kiedyś mieścił się tam luksusowy hotel Aman Resort, dziś wyspa jest zamknięta dla turystów. Ale spokojnie – najpiękniejsze i tak dzieje się na zewnątrz, bo widok na wysepkę to nadal jeden z najbardziej efektownych krajobrazów w całej Czarnogórze. Najlepsze zdjęcia zrobisz z punktu widokowego przy głównej drodze, tuż nad zatoczką (np. okolice Villa Slavica albo punkt panoramiczny na górze).

O Sveti Stefan i historii tego miejsca napisałam osobny, bardziej szczegółowy przewodnik tutaj.

Dzień 3 – Kotor – miasto, które wygląda jak scenografia z „Gry o Tron”

Trzeciego dnia wybraliśmy się do Kotoru – miasta, które łączy klimat średniowiecza z surowością gór i spokojem zatoki. Jeśli lubisz kręte, wąskie uliczki, kamienne domy i zapach kawy o poranku, to pokochasz to miejsce od razu.

kotor czarnogóra

Kotor leży w Boka Kotorska, czyli malowniczym fiordzie, który nie bez powodu nazywany jest "najdalej wysuniętym fiordem południa". Już sam dojazd serpentynami daje emocje!

Miasto wpisane jest na listę UNESCO i choć nie jest duże, to można się tam naprawdę zgubić (i to jest jego największy urok!). Przechadzając się uliczkami, co chwilę trafialiśmy na ukryte place, mini kawiarenki i zaułki, które wyglądały jak z filmowego planu.

kotor czarnogóra

W centrum znajduje się sporo kotów – dosłownie. Kotor to prawdziwa kocia stolica Czarnogóry. Sklepiki z magnesami z kotami, pomnik kota, a nawet muzeum kotów – serio, miłośnicy mruczków będą w niebie.

kotor twierdza

kotor twierdza

kotor twierdza

Wejście na twierdzę św. Jana – pot, zachwyt i najlepszy widok na Bokę Kotorska

Ale najważniejszy punkt dnia to wejście na twierdzę św. Jana. Jeśli jesteś fanem widoków „na wysokości” – to jest punkt obowiązkowy. Przygotuj się na około 1350 kamiennych schodów. Brzmi groźnie? No, trochę tak – ale widok z góry wynagradza wszystko. Widzisz całą zatokę, dachy Kotoru, góry i błękit wody, który mieni się jak w Photoshopie.

Bilet kosztuje 15 euro za osobę (stan na 2025 rok) i można go kupić przy wejściu. My weszliśmy wcześnie rano – około 8:30 – i to był strzał w dziesiątkę. Nie było jeszcze tłumów, a słońce dopiero zaczynało przygrzewać.

Tip: Zabierz ze sobą wodę, krem z filtrem, czapkę i dobre buty – niektóre stopnie są nierówne i śliskie. Spodziewaj się, że może też mocno wiać na górze. Na górze warto zostać chwilę dłużej – odpocząć, popatrzeć na panoramę i po prostu nacieszyć się tym momentem. To jeden z tych widoków, które na długo zostają w głowie.

perast czarnogóra

Dzień 4 – Perast i rejs po Zatoce Kotorskiej

Na zakończenie naszego czarnogórskiego wypadu zaplanowaliśmy coś wyjątkowego, ale już na totalnym luzie – żeby nacieszyć się klimatem i nie gonić z miejsca na miejsce. Padło na Perast, urocze miasteczko oddalone od Kotoru o jakieś 20 minut jazdy samochodem. Choć malutkie (ma niespełna 400 mieszkańców!), to absolutnie bajkowe.

Tu nie chodzi o „co zobaczyć” – chodzi o to, żeby tu być. Perast ma tylko jedną główną ulicę, ciągnącą się wzdłuż wybrzeża. Spacerując nią, mijasz eleganckie kamienice, zabytkowe kościółki i kilka nienachalnych restauracji z tarasami niemal wchodzącymi do morza. To miejsce, gdzie czas się zatrzymał, a Ty masz ochotę zatrzymać się razem z nim.

wyspa matki boskiej na skale Czarnogóra perast

wyspa matki boskiej na skale Czarnogóra perast

Rejs do Wyspy Matki Boskiej na Skale 

Jedną z największych atrakcji Perastu jest możliwość rejsu łódką na Wyspę Matki Boskiej na Skale (Gospa od Škrpjela). To sztuczna wysepka z barokowym kościołem o charakterystycznej niebieskiej kopule, którą widać już z brzegu.

Cena rejsu: 20 EUR za osobę z wypłynięciem z Kotoru.

Czas rejsu: dosłownie 40 minut w jedną stronę, ale wrażenia – bezcenne.

Na wyspie można wejść do środka kościoła i niewielkiego muzeum, ale największą frajdą jest po prostu rozejrzenie się wokół – 360 stopni widoków na góry, wodę i Perast w oddali. Uwaga – w sezonie bywa tłoczno, więc polecamy wybrać się tam rano lub przed zachodem słońca, kiedy wszystko robi się złote i spokojniejsze.

Roadtrip po Czarnogórze w 4 dni - podsumowanie

Plan ułożyliśmy w formie pętli, żeby nie robić kilometrów na darmo. Samochód wypożyczyliśmy na lotnisku w Podgoricy, więc stąd zaczynaliśmy i tu wracaliśmy.

Trasa wyglądała tak:

Podgorica ➡ Pavlova Strana ➡ Budva (nocleg) ➡ Sveti Stefan ➡ Kotor ➡ Dobrota (nocleg) ➡ Perast ➡ Podgorica

Dziennie pokonywaliśmy ok. 50–100 km, więc spokojnie dało się wszystko ogarnąć bez pośpiechu. Czarnogóra jest kompaktowa – to jej ogromny atut. Nie marnujesz dnia na jazdę, a zmieniasz klimat co kilka godzin.kotor

 

Podsumowanie – Czarnogóra w 4 dni 

Czarnogóra to jeden z tych krajów, które zaskakują już od pierwszego dnia. Mimo niewielkiej powierzchni, oferuje mnóstwo różnorodnych atrakcji – od klimatycznych starówek po spektakularne widoki na góry i zatoki. Ten czterodniowy plan zwiedzania pozwoli Ci zobaczyć najważniejsze perełki: Budvę, Kotor, Perast i kultowy Sveti Stefan.

Dzięki samochodowi możesz wygodnie poruszać się między miejscami i zatrzymywać tam, gdzie widoki zapierają dech. Warto jednak wcześniej dobrze zaplanować trasę i zarezerwować noclegi – zwłaszcza w sezonie letnim.

Czy Czarnogóra jest droga? Nie. W porównaniu do zachodniej Europy ceny są wciąż przystępne – zarówno jeśli chodzi o jedzenie, paliwo, jak i atrakcje.

Czarnogóra w 4 dni to świetny wybór dla każdego, kto szuka połączenia pięknych widoków, plaż, historii i spokoju. I choć na pewno nie zobaczysz wszystkiego, ten plan daje Ci solidną bazę i… apetyt na więcej.