Bądźmy w kontakcie!
Zapisz się do newslettera i otrzymuj podróżnicze informacje na swoją skrzynkę mailową.
Barcelona co zobaczyć? Jak zaplanować kilkudniowy wyjazd? Dowiesz się z tego wpisu!
A jeżeli szukasz praktycznych informacji przed wyjazdem, przeczytaj ten wpis.
Barcelona to miasto, które potrafi zachwycić każdego, niezależnie od wieku i zainteresowań. W ciągu czterech dni możesz poznać jej historyczne zakątki, zobaczyć słynne arcydzieła Gaudiego, odpocząć na plaży, a nawet wybrać się na wycieczkę poza centrum. Stolica Katalonii jest pełna życia, kolorów i niezwykłych kontrastów, które czynią ją jednym z najbardziej fascynujących miast na świecie.
Dlaczego warto wybrać Barcelonę na 4 dni? Cztery dni to idealny czas, by poczuć atmosferę miasta i zobaczyć wszystkie najważniejsze atrakcje. Z wpisu dowiesz się, jakie atrakcje koniecznie musisz zobaczyć podczas Twojego pobytu w Katalonii.
Co zobaczyć w tym niezwykłym mieście pełnym architektury Gaudiego, pięknych plaż i klimatycznych uliczek?
Barcelona to miasto o niepowtarzalnej atmosferze. To tutaj możesz spacerować wąskimi uliczkami średniowiecznej dzielnicy gotyckiej, podziwiać futurystyczne kształty budynków Gaudiego, a potem odpocząć nad ciepłym Morzem Śródziemnym.
Cztery dni w Barcelonie to wystarczająco dużo czasu, by:
Wybierasz się do Barcelony i chcesz wycisnąć z niej wszystko, co najlepsze ma do zaoferowania? Najlepsze atrakcje, najpyszniejsze knajpy i ukryte perełki miasta?
Przygotowałam gotowy plan zwiedzania, w którym zaplanowałam za Ciebie cały wyjazd do Barcelony! Począwszy od wskazówek, jak dotrzeć z lotniska, gdzie najlepiej nocować, których atrakcji nie możesz przegapić, gdzie znajdziesz najlepsze fotospoty i ukryte perełki Barcelony, aż po najpyszniejsze i sprawdzone knajpy! Wchodzisz w to? Sprawdź gotowy Plan zwiedzania Barcelony w 4 dni.
Aby w pełni wykorzystać czas, warto zaplanować każdy dzień z wyprzedzeniem. Oto kilka wskazówek:
Historyczna część Barcelony kryje w sobie niezwykły klimat, w którym przeszłość spotyka się z teraźniejszością. Spacerując po Barri Gòtic, tętniącej życiem La Rambli czy malowniczym Port Vell, poczujesz, jak różnorodne jest to miasto. Te trzy miejsca to serce Barcelony – pełne historii, kultury i unikalnej atmosfery, która przyciąga zarówno turystów, jak i mieszkańców.
Planując podróż do stolicy Katalonii, warto wcześniej sprawdzić – co zobaczyć i jak zaplanować zwiedzanie.
Barri Gòtic (Dzielnica Gotycka) to najstarsza część Barcelony, pełna wąskich, krętych uliczek, które prowadzą do urokliwych placów, gotyckich kościołów i ukrytych skarbów. Spacer po tej dzielnicy przypomina podróż w czasie, kiedy miasto było ważnym ośrodkiem handlowym i kulturalnym średniowiecznej Europy.
La Rambla to najsłynniejsza ulica Barcelony, która rozciąga się od Placu Katalońskiego aż do pomnika Kolumba przy porcie. To miejsce pełne życia, gdzie zawsze coś się dzieje – od występów ulicznych artystów po lokalne targi. Na La Rambli znajdziesz wszystko – od sklepów z pamiątkami, przez bary tapas, aż po luksusowe butiki. Spacerując, zobaczysz zarówno turystów, jak i lokalnych mieszkańców cieszących się atmosferą tej kultowej ulicy.
Na La Rambli można zobaczyć ciekawe instalacje artystyczne, takie jak mozaika autorstwa Joana Miró wbudowana w chodnik, czy pomnik Kolumba, który wskazuje drogę do Nowego Świata.
Koniecznie zajrzyj na jeden z najstarszych i najbardziej znanych targów w Barcelonie – Mercado de La Boqueria. To idealne miejsce na kulinarną ucztę – spróbujesz tu świeżych owoców, tapas, wędlin czy owoców morza. Kolorowe stoiska tworzą niepowtarzalną atmosferę tego miejsca.
Port Vell, położony na końcu La Rambli, to idealne miejsce na relaksujący spacer z widokiem na morze. Dawny port handlowy Barcelony został przekształcony w nowoczesną marinę, która zachwyca elegancją i atmosferą śródziemnomorskiego spokoju. Oto, czego nie możesz tam pominąć:
Antoni Gaudí, najsłynniejszy kataloński architekt, jest twórcą wielu niezwykłych dzieł, które stały się wizytówką Barcelony. Jego charakterystyczny styl, pełen organicznych form, kolorowych mozaik i unikalnych konstrukcji, sprawia, że jego budowle są jednymi z najbardziej rozpoznawalnych na świecie. W Barcelonie można podziwiać wiele jego dzieł, ale trzy z nich szczególnie przyciągają uwagę: Sagrada Família, Park Güell oraz budynki przy eleganckiej ulicy Passeig de Gràcia.
Sagrada Família to jedno z najbardziej znanych dzieł Gaudiego i zarazem jeden z najsłynniejszych kościołów na świecie. Budowa świątyni rozpoczęła się w 1882 roku i trwa do dziś, co przyniosło jej miano „świątyni bez końca”. Oto, co musisz wiedzieć o Sagradzie Familii:
Pssst! W moim gotowym Planie zwiedzania Barcelony podpowiadam, gdzie zrobisz najlepsze zdjęcia z widokiem na Sagradę Familię. A jakby tego było mało, to znajdziesz w nim także genialne knajpy, w których będziesz się raczył pysznościami podziwiając jedną z najpiękniejszych budowli świata.
Park Güell to kolejne arcydzieło Gaudiego, które początkowo miało być luksusową dzielnicą mieszkalną, ale ostatecznie stało się jednym z najbardziej znanych parków miejskich na świecie. To miejsce, gdzie architektura spotyka się z naturą, tworząc przestrzeń pełną magii i fantazji. Oto, co musisz wiedzieć o parku:
Passeig de Gràcia to jedna z najbardziej prestiżowych ulic Barcelony, znana nie tylko z luksusowych sklepów, ale przede wszystkim z imponujących budynków modernistycznych. Dwa najbardziej znane dzieła Gaudiego, które można podziwiać przy tej alei, to Casa Batlló i Casa Milà (La Pedrera).
Część wyjątkowego charakteru miasta wynika z bliskości Morza Śródziemnego, które nadaje mu unikalny klimat i atmosferę relaksu. Spacerując po nadmorskich dzielnicach, odwiedzając parki czy podziwiając widoki z Montjuïc, poczujesz prawdziwe serce Barcelony.
Plaża Barceloneta to jedno z najpopularniejszych miejsc w Barcelonie. Ta szeroka, piaszczysta plaża jest ulubionym punktem mieszkańców i turystów, którzy chcą odpocząć po intensywnym zwiedzaniu.
Dzielnica Barceloneta, od której plaża wzięła swoją nazwę, była niegdyś zamieszkana przez rybaków. Dziś jest jednym z najbardziej klimatycznych miejsc w mieście, gdzie tradycja łączy się z nowoczesnością. Spacerując promenadą, zauważysz liczne restauracje serwujące owoce morza, bary plażowe (chiringuitos) i miejsca idealne na piknik.
Parc de la Ciutadella to największy i najbardziej znany park w Barcelonie, który oferuje doskonałe miejsce na odpoczynek wśród zieleni, z dala od zgiełku miasta.
Park został założony w XIX wieku na miejscu dawnej cytadeli wojskowej. Dziś jest popularnym miejscem spotkań zarówno dla mieszkańców, jak i turystów. Znajdziesz tu aleje otoczone palmami, malownicze stawy i liczne atrakcje.
Montjuïc to wzgórze, które wznosi się nad Barceloną, oferując spektakularne widoki na miasto, port i Morze Śródziemne. To miejsce pełne historii, kultury i możliwości spędzenia aktywnego dnia. Poniżej kilka punktów na wzgórzu, których nie możesz pominąć:
Barcelona to nie tylko centrum pełne zabytków i znanych miejsc. Wystarczy wybrać się trochę dalej, by odkryć równie ciekawe, choć mniej oczywiste atrakcje, które oferują zupełnie inne spojrzenie na miasto. Poniżej znajdziesz trzy miejsca, które warto odwiedzić, jeśli masz ochotę na coś więcej niż tylko klasyczne zwiedzanie.
Tibidabo to jedno z najwyższych wzgórz otaczających Barcelonę, a zarazem miejsce, które łączy historię, rozrywkę i piękne widoki. Wspinając się na szczyt Tibidabo, znajdziesz się w zupełnie innym świecie, z dala od miejskiego zgiełku.
Camp Nou, stadion FC Barcelona, to miejsce, które przyciąga fanów piłki nożnej z całego świata. To największy stadion w Europie i jedna z najważniejszych aren sportowych na świecie. Jednak obecnie przechodzi gruntowną modernizację, co oznacza, że wizyta na Camp Nou będzie nieco inna niż zwykle.
Po zakończeniu remontu Camp Nou stanie się jednym z najbardziej zaawansowanych stadionów na świecie, a jego nowoczesna architektura będzie kolejną wizytówką Barcelony.
Barcelona z pewnością nie należy do najtańszych miast w Europie, ale odpowiednie planowanie pozwoli Ci cieszyć się jej urokami bez zrujnowania budżetu. Koszty czterodniowego pobytu mogą się znacząco różnić w zależności od standardu zakwaterowania, preferencji kulinarnych i liczby odwiedzanych atrakcji.
Jeśli chodzi o noclegi, ceny w Barcelonie potrafią być zaskakujące, zwłaszcza w sezonie turystycznym. W budżetowym hostelu zapłacisz około 40 EUR za noc, natomiast trzygwiazdkowy hotel to wydatek rzędu 120–150 EUR za noc. Warto zarezerwować zakwaterowanie z wyprzedzeniem, aby znaleźć korzystną ofertę. Polecane noclegi w Barcelonie znajdziesz w moim gotowym Planie podróży Barcelona w 4 dni. Polecam Ci tam zarówno budżetowe miejsca, jak i te bardziej komfortowe i luksusowe.
Wyżywienie również potrafi obciążyć portfel. Śniadanie w kawiarni kosztuje około 8–10 EUR, a obiad w restauracji średniej klasy to wydatek od 15 do 25 EUR. W okolicach turystycznych, takich jak La Rambla, ceny są jeszcze wyższe, więc warto poszukać mniejszych, lokalnych knajpek w bocznych uliczkach. Najlepsze miejsca z pysznym jedzeniem w Barcelonie znajdziesz w gotowym Planie zwiedzania Barcelony tutaj.
Transport w Barcelonie jest stosunkowo przystępny cenowo, zwłaszcza jeśli zdecydujesz się na kartę turystyczną Hola Barcelona, która pozwala na nielimitowane przejazdy metrem, autobusami i tramwajami za około 33 EUR na 4 dni. Dzięki temu możesz swobodnie poruszać się po mieście, oszczędzając na pojedynczych biletach.
Atrakcje turystyczne w Barcelonie również wiążą się z kosztami. Wejście do Sagrada Família to około 26 EUR, a wizyta w Park Güell kosztuje 10 EUR. Jeśli chcesz zobaczyć więcej miejsc, takich jak Camp Nou czy Casa Batlló, musisz liczyć się z dodatkowymi wydatkami. Zakup kart turystycznych, takich jak Barcelona Card, może pomóc obniżyć koszty, zwłaszcza przy intensywnym zwiedzaniu.
Podsumowując, Barcelona to miasto, które wymaga przemyślanego budżetu, ale dzięki temu możesz w pełni cieszyć się jej urokami. Choć ceny mogą wydawać się wysokie, doświadczenia, jakie oferuje to wyjątkowe miasto, są tego warte.
Cztery dni to wystarczający czas, aby zobaczyć najważniejsze atrakcje Barcelony i poczuć klimat tego niezwykłego miasta. Jednak warto pamiętać, że Barcelona to miejsce, które ma do zaoferowania znacznie więcej, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka. Jeśli zaplanujesz swój pobyt odpowiednio, maksymalnie wykorzystasz każdą chwilę i zdążysz poznać najważniejsze punkty tego miasta.
Choć cztery dni to wystarczający czas, by zobaczyć najważniejsze miejsca, Barcelona ma znacznie więcej do zaoferowania. Wiele osób wraca do tego miasta, aby odkrywać kolejne zakątki i mniej oczywiste atrakcje, takie jak lokalne targi, ukryte dzielnice czy wycieczki w okolice miasta, np. do Montserrat czy Sitges.
Jeśli po czterech dniach poczujesz, że Barcelona pozostawiła niedosyt, to dobry znak – oznacza, że miasto urzekło Cię swoją różnorodnością i atmosferą.
Barcelona na 4 dni to idealny wybór zarówno dla osób, które odwiedzają miasto po raz pierwszy, jak i dla tych, którzy chcą lepiej poznać jego różnorodność. Wystarczy dobry plan, wygodne buty i otwartość na nowe doświadczenia, by cieszyć się wszystkim, co to niezwykłe miasto ma do zaoferowania. Hasta pronto, Barcelona!
Zapisz się do newslettera i otrzymuj podróżnicze informacje na swoją skrzynkę mailową.
Masz ochotę na mały reset, najlepiej w pięknych okolicznościach przyrody, ale nie chcesz tracić połowy urlopu na dojazdy? Czarnogóra to strzał w dziesiątkę. Ma wszystko, czego potrzeba na krótki, intensywny wyjazd — i co najlepsze, wszystko jest blisko siebie. Góry wpadające prosto do morza, klimatyczne miasteczka, dzikie zatoczki i punkty widokowe, które robią robotę. A to wszystko w miejscu, które wciąż nie zostało zadeptane przez tłumy.
Czarnogóra to mały kraj z wielkim sercem. Leży nad Adriatykiem, zaraz obok Chorwacji, ale zamiast rozdmuchanych kurortów znajdziesz tu coś bardziej swojskiego. Klimat bałkański, ale z domieszką śródziemnomorskiej lekkości. Ludzie są gościnni, ceny nadal całkiem przyjazne, a jedzenie? Pyszne i konkretne – jak trzeba. Jeśli więc zastanawiasz się, co zobaczyć w Czarnogórze i czy da się ogarnąć coś sensownego w 4 dni — da się, i to z przytupem.
Ten wpis to gotowy plan zwiedzania Czarnogóry samochodem – bez spiny, ale z konkretem. Opowiem Ci, gdzie warto pojechać, co koniecznie zobaczyć, gdzie zatrzymać się na zdjęcia i gdzie dobrze zjeść. A do tego dorzucę praktyczne wskazówki, żebyś nie musiał się głowić przed wyjazdem.
Sprawdź też moją rolkę na Instagramie TUTAJ, aby zobaczyć miejsca, o których mówię w tym wpisie.
Gotowy? No to ruszamy w drogę!
Najłatwiejsza opcja to tanie linie lotnicze. My lecieliśmy Ryanairem z Gdańska do Podgoricy. Lot kosztował około 400 zł za osobę – z plecakiem, więc spokojnie dało się spakować na 4 dni. Tych połączeń jest coraz więcej, więc spokojnie można upolować coś w dobrej cenie, nawet last minute.
Auto to podstawa, jeśli chcesz naprawdę zobaczyć to, co Czarnogóra ma najlepszego. My wypożyczyliśmy samochód bezpośrednio na lotnisku w Podgoricy w firmie Carwizz. Koszt wynajmu na 4 dni to około 500 zł, ale najważniejsze: wzięliśmy dodatkowe ubezpieczenie za około 14 euro za dobę. Dzięki temu nie musieliśmy blokować żadnego depozytu na karcie. Mega wygoda i zero stresu przy oddawaniu auta.
Stan dróg w Czarnogórze jest naprawdę w porządku. Zdecydowanie lepsze niż w Albanii i zaskakująco dobrze utrzymane. Sieć drogowa jest gęsta i pozwala sprawnie przemieszczać się między największymi atrakcjami. Do czego możemy się przyczepić? Droga dojazdowa łącząca Budvę z Kotorem jest w totalnym remoncie, więc czas przejazdu między tymi dwoma miastami jest znacznie wydłużony.
Jedyna opłata drogowa, jaką ponieśliśmy, to przejazd przez Tunel Sozina w drodze powrotnej na lotnisko.
Co do parkowania — w turystycznych miejscach często trzeba zapłacić, ale kwoty są raczej symboliczne - od 1 do 2 euro za godzinę. Najdrożej jest w Sveti Stefan, gdzie za godzinę trzeba zapłacić 4-5 euro w zależności od sezonu. A jak całkowicie za darmo zaparkować w Sveti Stefan, zdradzam w tym wpisie.
Jeśli planujesz trasę podobną do naszej, oto dwa sprawdzone miejsca:
Zanim ruszysz odkrywać górskie serpentyny, urokliwe zatoczki i kamienne uliczki Kotoru, warto poznać kilka praktycznych spraw. Bo choć Czarnogóra to nieduży kraj, to pod względem organizacji podróży może Cię nieźle zaskoczyć – i to pozytywnie!
Tak, Czarnogóra jest bardzo bezpieczna – to jeden z powodów, dla których ten kraj cieszy się coraz większą popularnością wśród podróżników z Polski. My przez cały pobyt nie mieliśmy żadnej nieprzyjemnej sytuacji. W Budvie, Kotorze czy na mniej turystycznych trasach – wszędzie spotykaliśmy uśmiechniętych, pomocnych ludzi. I to nie jest marketingowy frazes – autentycznie, Czarnogórcy są turbo przyjaźni.
Nie oznacza to oczywiście, że można zapomnieć o zdrowym rozsądku. Jak wszędzie, warto mieć oko na portfel w tłocznych miejscach czy nie zostawiać rzeczy bez nadzoru na plaży. Ale to bardziej standardowa ostrożność niż jakaś konieczność.
Jeśli nie wyobrażasz sobie wyjazdu bez stałego dostępu do mapy, Instagrama i wyszukiwania najbliższej piekarni z burekiem, to dobra wiadomość – Czarnogóra ma świetny zasięg.
My skorzystaliśmy z karty eSIM w Revolucie i działała bez zarzutu – szybki internet LTE nawet w bardziej górzystych terenach. Alternatywnie można kupić lokalną kartę SIM, np. w sieci Telenor czy MTEL, w kioskach lub na lotnisku. Pakiet 10 GB kosztuje około 10–12 EUR, co dla wielu będzie bardziej opłacalne niż drogi roaming od operatora z Polski.
Jeśli Twój telefon obsługuje eSIM – to polecamy właśnie to rozwiązanie. 3GB w Revolucie kosztuje 40 PLN. Nam taki pakiet w zupełności wystarczył, a nawet wróciliśmy z niewykorzystanym w pełni.
Choć Czarnogóra nie jest członkiem Unii Europejskiej ani strefy euro, to... płaci się tam właśnie w euro! I to od lat.
Nie musisz więc wymieniać złotówek na żadną egzotyczną walutę. Wystarczy, że zabierzesz euro z Polski albo wypłacisz je na miejscu z bankomatu. Bankomaty są powszechnie dostępne i akceptują najpopularniejsze karty. Uważaj tylko na prowizje – niektóre bankomaty proponują przewalutowanie z niezbyt korzystnym kursem. Wybieraj „withdrawal without conversion”. W większości restauracji, hoteli i większych sklepów bez problemu zapłacisz kartą. Ale w małych knajpach, straganach czy na parkingach – miej zawsze trochę gotówki.
To pytanie pojawia się bardzo często i wcale się nie dziwimy, bo odpowiedź nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać. Tak – paszport jest potrzebny, jeśli lecisz samolotem!
Czarnogóra nie należy do strefy Schengen, więc mimo że możesz tam wjechać z dowodem osobistym (np. autem przez Chorwację), to na lotniskach wymagany jest paszport – przynajmniej podczas odprawy i kontroli granicznej. My lecieliśmy z Polski Ryanairem do Podgoricy i paszport był obowiązkowy. Na miejscu nie musisz się nim posługiwać, ale do wylotu bez niego się nie dostaniesz.
Jeśli lubisz zwiedzać w swoim tempie, zatrzymywać się tam, gdzie akurat widok aż krzyczy „zrób mi zdjęcie”, i nie chcesz tracić czasu na komunikację publiczną, to odpowiedź jest prosta: samochód to Twój najlepszy przyjaciel w Czarnogórze.
Plan jest prosty, ale konkretny. Podzieliliśmy Czarnogórę na cztery intensywne dni. Każdy dzień to inne oblicze tego kraju – od górskich widoków po klimatyczne miasteczka z kamienia, aż po wybrzeże, które mogłoby śmiało konkurować z południem Włoch.
Już od pierwszego dnia wiedzieliśmy, że Czarnogóra to był dobry wybór. Gdy tylko opuściliśmy lotnisko w Podgoricy, ruszyliśmy w kierunku miejsca, które od dawna chodziło nam po głowie – Pavlova Strana, czyli punkt widokowy na malowniczą rzekę Rijeka Crnojevića. Jeśli szukasz odpowiedzi na pytanie „Czarnogóra – co zobaczyć na początek?” – to właśnie tutaj powinieneś się udać.
To jedno z tych miejsc, gdzie stoisz, patrzysz i… przez dłuższą chwilę nie mówisz nic. Bo niby widziałeś już różne zdjęcia w internecie, ale w rzeczywistości to wygląda jeszcze lepiej.
Rzeka Crnojevića wije się pomiędzy wzgórzami, tworząc niesamowite zakola, a wszystko to otulone jest zielenią. Latem – eksplozja kolorów, wiosną – soczysta zieleń i mgły nad wodą, a jesienią – ciepłe odcienie pomarańczu. To miejsce wygląda dobrze o każdej porze roku. I uwierz, aparat w telefonie aż się prosi, żeby robić zdjęcia.
Wskazówka: najlepiej podjechać samochodem pod sam punkt widokowy. Miejsce nie jest idealnie oznaczone, więc warto wcześniej wbić w Google Maps: Pavlova Strana Viewpoint. W sezonie nie ma tu tłumów, co też działa na plus.
Po sesji zdjęciowej warto zjechać serpentynami w dół do samej miejscowości Rijeka Crnojevića. To maleńkie, spokojne miasteczko nad rzeką. Znajdziesz tu kilka restauracji i kawiarni z widokiem na wodę – idealne miejsce na kawę albo mały lunch. Nie spodziewaj się tłumów. Raczej cisza, kilka łódek na wodzie i totalny chill.
Można też wykupić krótki rejs po rzece – więc, jeśli masz czas i chcesz zobaczyć okolicę z innej perspektywy, warto.
Drugi dzień naszej podróży to czysta przyjemność – zero pośpiechu, maksimum spacerów i pocztówkowych widoków. Rano ruszyliśmy do Budvy, żeby zgubić się (dosłownie!) w uliczkach Starego Miasta, a popołudnie spędziliśmy w okolicy Sveti Stefan – tej słynnej wysepki, którą widzieliście już pewnie na setkach zdjęć z drona.
Wielu kojarzy Budvę z imprezami i hotelami, ale dla nas najcenniejsza była Stara Budva – czyli niewielkie, zamknięte w murach śródziemnomorskie stare miasto, które momentami przypomina bardziej Dubrownik w miniaturze niż wakacyjny kurort.
Spacerując po wąskich kamiennych uliczkach, co chwila trafiasz na małe galerie, lokalne butiki, klimatyczne knajpki i kościoły, które pamiętają czasy Wenecjan. Są też fragmenty murów miejskich, na które można wejść i spojrzeć na morze z góry. Tylko uwaga – latem bywa tu tłoczno, więc najlepiej przyjść rano albo wieczorem.
Po porannym spacerze w Starej Budvie ruszyliśmy na południe, w stronę Sveti Stefan. To tylko około 15–20 minut jazdy samochodem, ale różnica w klimacie ogromna – tutaj zaczyna się luksus.
Choć kiedyś mieścił się tam luksusowy hotel Aman Resort, dziś wyspa jest zamknięta dla turystów. Ale spokojnie – najpiękniejsze i tak dzieje się na zewnątrz, bo widok na wysepkę to nadal jeden z najbardziej efektownych krajobrazów w całej Czarnogórze. Najlepsze zdjęcia zrobisz z punktu widokowego przy głównej drodze, tuż nad zatoczką (np. okolice Villa Slavica albo punkt panoramiczny na górze).
O Sveti Stefan i historii tego miejsca napisałam osobny, bardziej szczegółowy przewodnik tutaj.
Trzeciego dnia wybraliśmy się do Kotoru – miasta, które łączy klimat średniowiecza z surowością gór i spokojem zatoki. Jeśli lubisz kręte, wąskie uliczki, kamienne domy i zapach kawy o poranku, to pokochasz to miejsce od razu.
Kotor leży w Boka Kotorska, czyli malowniczym fiordzie, który nie bez powodu nazywany jest "najdalej wysuniętym fiordem południa". Już sam dojazd serpentynami daje emocje!
Miasto wpisane jest na listę UNESCO i choć nie jest duże, to można się tam naprawdę zgubić (i to jest jego największy urok!). Przechadzając się uliczkami, co chwilę trafialiśmy na ukryte place, mini kawiarenki i zaułki, które wyglądały jak z filmowego planu.
W centrum znajduje się sporo kotów – dosłownie. Kotor to prawdziwa kocia stolica Czarnogóry. Sklepiki z magnesami z kotami, pomnik kota, a nawet muzeum kotów – serio, miłośnicy mruczków będą w niebie.
Ale najważniejszy punkt dnia to wejście na twierdzę św. Jana. Jeśli jesteś fanem widoków „na wysokości” – to jest punkt obowiązkowy. Przygotuj się na około 1350 kamiennych schodów. Brzmi groźnie? No, trochę tak – ale widok z góry wynagradza wszystko. Widzisz całą zatokę, dachy Kotoru, góry i błękit wody, który mieni się jak w Photoshopie.
Bilet kosztuje 15 euro za osobę (stan na 2025 rok) i można go kupić przy wejściu. My weszliśmy wcześnie rano – około 8:30 – i to był strzał w dziesiątkę. Nie było jeszcze tłumów, a słońce dopiero zaczynało przygrzewać.
Tip: Zabierz ze sobą wodę, krem z filtrem, czapkę i dobre buty – niektóre stopnie są nierówne i śliskie. Spodziewaj się, że może też mocno wiać na górze. Na górze warto zostać chwilę dłużej – odpocząć, popatrzeć na panoramę i po prostu nacieszyć się tym momentem. To jeden z tych widoków, które na długo zostają w głowie.
Na zakończenie naszego czarnogórskiego wypadu zaplanowaliśmy coś wyjątkowego, ale już na totalnym luzie – żeby nacieszyć się klimatem i nie gonić z miejsca na miejsce. Padło na Perast, urocze miasteczko oddalone od Kotoru o jakieś 20 minut jazdy samochodem. Choć malutkie (ma niespełna 400 mieszkańców!), to absolutnie bajkowe.
Tu nie chodzi o „co zobaczyć” – chodzi o to, żeby tu być. Perast ma tylko jedną główną ulicę, ciągnącą się wzdłuż wybrzeża. Spacerując nią, mijasz eleganckie kamienice, zabytkowe kościółki i kilka nienachalnych restauracji z tarasami niemal wchodzącymi do morza. To miejsce, gdzie czas się zatrzymał, a Ty masz ochotę zatrzymać się razem z nim.
Jedną z największych atrakcji Perastu jest możliwość rejsu łódką na Wyspę Matki Boskiej na Skale (Gospa od Škrpjela). To sztuczna wysepka z barokowym kościołem o charakterystycznej niebieskiej kopule, którą widać już z brzegu.
Cena rejsu: 20 EUR za osobę z wypłynięciem z Kotoru.
Czas rejsu: dosłownie 40 minut w jedną stronę, ale wrażenia – bezcenne.
Na wyspie można wejść do środka kościoła i niewielkiego muzeum, ale największą frajdą jest po prostu rozejrzenie się wokół – 360 stopni widoków na góry, wodę i Perast w oddali. Uwaga – w sezonie bywa tłoczno, więc polecamy wybrać się tam rano lub przed zachodem słońca, kiedy wszystko robi się złote i spokojniejsze.
Plan ułożyliśmy w formie pętli, żeby nie robić kilometrów na darmo. Samochód wypożyczyliśmy na lotnisku w Podgoricy, więc stąd zaczynaliśmy i tu wracaliśmy.
Trasa wyglądała tak:
Podgorica ➡ Pavlova Strana ➡ Budva (nocleg) ➡ Sveti Stefan ➡ Kotor ➡ Dobrota (nocleg) ➡ Perast ➡ Podgorica
Dziennie pokonywaliśmy ok. 50–100 km, więc spokojnie dało się wszystko ogarnąć bez pośpiechu. Czarnogóra jest kompaktowa – to jej ogromny atut. Nie marnujesz dnia na jazdę, a zmieniasz klimat co kilka godzin.
Czarnogóra to jeden z tych krajów, które zaskakują już od pierwszego dnia. Mimo niewielkiej powierzchni, oferuje mnóstwo różnorodnych atrakcji – od klimatycznych starówek po spektakularne widoki na góry i zatoki. Ten czterodniowy plan zwiedzania pozwoli Ci zobaczyć najważniejsze perełki: Budvę, Kotor, Perast i kultowy Sveti Stefan.
Dzięki samochodowi możesz wygodnie poruszać się między miejscami i zatrzymywać tam, gdzie widoki zapierają dech. Warto jednak wcześniej dobrze zaplanować trasę i zarezerwować noclegi – zwłaszcza w sezonie letnim.
Czy Czarnogóra jest droga? Nie. W porównaniu do zachodniej Europy ceny są wciąż przystępne – zarówno jeśli chodzi o jedzenie, paliwo, jak i atrakcje.
Czarnogóra w 4 dni to świetny wybór dla każdego, kto szuka połączenia pięknych widoków, plaż, historii i spokoju. I choć na pewno nie zobaczysz wszystkiego, ten plan daje Ci solidną bazę i… apetyt na więcej.